Jako jedna z tysięcy katowiczan codziennie skazanych na żmudne wielominutowe poszukiwania miejsc parkingowych we wszystkich zakątkach Śródmieścia - pytam - czy przy okazji ambitnych planów przebudowy, rozbudowy, modernizacji, rewitalizacji centrum, itp., itd. nie trzeba w końcu zastanowić się nad: a) przejezdnością Centrum, b) rozwiązaniem problemu permanentnego braku miejsc parkingowych, c) sensownie zorganizowanym i efektywnym systemem miejskiej komunikacji.
Drogi są jak krwiobieg miasta. Nasze cierpi od lat na postępującą miażdżycę. A to choroba śmiertelna!
Szanownym włodarzom w ramach badań terenowych polecam przejechanie się w godzinach szczytu wiecznie rozbabraną Warszawską, Mikołowską (jej drożność na pewno poprawi oddanie za 2 lata biurowca GTC i kilkaset samochodów dowożących pracowników do tysięcy metrów nowej powierzchni biurowej na przeciw kościoła Piotra i Pawła), Kościuszki, która już niczym się teraz nie różni od legendarnej Gliwickiej...
Rozbudowa węzła murckowskiego imponuje rozmachem, owszem, ale co z tego, skoro nasze skądinąd niewielkie, brzydkie i bezstylowe Śródmieście jest totalnie NIEPRZEJEZDNE i NIEPARKOWALNE!!!