29 grudnia 2011

Rynek nieruchomości w 2012

Dotarł do mnie właśnie raport dotyczący prognoz rozwoju rynku nieruchomości w 2012 r. opracowany przez portal nieruchomościowy Oferty.net i doradztwo kredytowe Open Finance. Wprowadzenie rekomendacji S, zaostrzającej kryteria dostępu do kredytów hipotecznych, limitowanie dostępu do programu "Rodzina na swoim" i spadająca zdolność nabywcza Polaków nie nastrajają szczególnie optymistycznie, zwłaszcza w kontekście potęgowanej przez media gorączki kryzysowej.
Wg analityków ceny ofertowe w 17 z największych polskich miast w zeszłym roku spadły od 6% (Gdynia, Sopot) do 0,4% (Olsztyn). Co ciekawe, jedynym miastem, które nie odnotowało tego spadku były nasze Katowice - po wzroście pod koniec 2007r. i spadku z 2008r. ceny katowickich mieszkań są stabilne, w ciągu ostatnich 36 miesięcy utrzymywały się na poziomie ok. 4100zł./m2.
Swoją drogą wciąż najdroższe pozostają Sopot (9240 zł./m2!!!) i Warszawa (8808 zł./m2), w środku stawki Kraków (7282 zł./m2), Wrocław (6373 zł./m2), Gdańsk (6151 zł./m2) i Poznań (5712 zł./m2). A Katowice na szarym końcu - za nami tylko Bydgoszcz (3951 zł./m2), wyprzedza nas Białystok, Opole, Rzeszów...

18 grudnia 2011

Mieszkaniówka 2011 - stagnacja, zastój, kryzys...?

Wiemy doskonale, że potrzeby mieszkaniowe Polaków pozostają w dużym stopniu niezaspokojone. Jednak mimo obniżonych w stosunku do poprzednich dwóch lat cen mieszkań nasi Klienci kupują w tym roku mniej. Szukają okazji, zastanawiają się, przebierają w ofertach, których na rynku jest obecnie naprawdę sporo, wybierają ostrożnie, a co za tym idzie, ku utrapieniu nas - pośredników, proces decyzji wydłuża się w nieskończoność...
Zmniejszenie liczby transakcji jest spowodowane także poczuciem braku stabilności na rynku pracy, wysokim bezrobociem lub zagrożeniem utratą zatrudnienia, a także małą siłą nabywczą, którą mają zwłaszcza ludzie młodzi, podejmujący pierwszą pracę (a to przecież oni przede wszystkim powinni być nabywcami mieszkań!!!)
Bombardujące nas zewsząd doniesienia o kolejnej fali globalnego kryzysu tworzą nastrój niesprzyjający podejmowaniu jakichkolwiek istotnych decyzji inwestycyjnych. Owszem, zdarzają się długo nieoglądani w biurach nieruchomości nabywcy, kupujący nieruchomości za gotówkę (bo nieruchomość jest postrzegana jako bezpieczniejsza niż wirtualny pieniądz ulokowany na lokatach czy w akcjach).
Jednak zdecydowanie najlepiej sprzedają się mieszkania najtańsze i najmniejsze. czyli kawalerki lub małe lokale dwupokojowe do ok. 50m2. W Katowicach "najtańsze "tzn. za ok. 100-130 tys. (tyle trzeba dać za trzydziestoparometrową garsonierę) lub ok. 150-170tys. za 40-50m2 z dwoma pokojami i kuchnią. Średnia cena to niecałe 4000zł./m2, ale na rynku wtórnym można znaleźć w niezłych lokalizacjach także oferty do remontu już w cenie około 3000zł./m2.
Mieszkania "zrobione", czyli z nowymi oknami, wykończoną łazienką i zabudową kuchenną zależnie od dzielnicy kosztują od 3500zł/m2 do 4500zł./m2, choć na rynku są też perełki np. lokale do remontu na Ptasim Osiedlu z cenami powyżej 6000zł! W kategorii ofert najdroższych ostatnio przoduje też Bażantowo i Dębowe Tarasy, tu na najbardziej wymagających i najbogatszych czekają oferty nawet za 9-10tys./m2, a więc trzykrotnie droższe niż statystyczna średnia.
Najwyższe ceny, jakie w grudniu 2011 można było odszukać w internecie, to 10600zł./m2 apartamentu na Wróbli, 10300 zł./m2 za luksusowe studio na Dębowych, 9700zł./m2 na Pastelowym (na tym małym osiedlu między Kościuszki i Kłodnicką nigdy nie było aż tak drogo, a tu za 60m2 ktoś żąda 585tys.!!!!) , 9000zł./m2 86-metrowego mieszkania na OPT i 8500zł./m2 za 76m2 na Bażantowie.
Oczywiście niektóre z tych cen ofertowych to jedynie pobożne życzenia właścicieli, jednak w dobie kryzysu na rynku nieruchomości obserwujemy słynną zasadę - biedni są coraz biedniejsi, a bogaci - coraz bogatsi. Dlatego obok małych, skromnych mieszkanek w wielkopłytowych blokach całkiem dobrze sprzedają się obecnie właśnie mieszkania z segmentu luksusowego. Polaryzacja społeczeństwa postępuje wyraźnie, a klasa średnia - nasz typowy target - niestety słabiutka...
Jak pisał Benjamin Barber - w dzisiejszym świecie biedni mają potrzeby, ale nie mają pieniędzy na ich realizację, a bogaci odwrotnie, mają pieniądze, a sztaby fachowców szukają dla nich coraz bardziej wyrafinowanych potrzeb, które mogliby przy pomocy swoich milionów zaspokajać.

13 grudnia 2011

Galeria 13.12.2011




Jeszcze niedawno mieliśmy przed oknami gigantyczny wykop - a tu Galeria zaczęła wyrastać i piąć się w górę... Prace idą błyskawicznie!

7 grudnia 2011

Rynek mieszkaniowy 2011

Właśnie dotarło do mnie opracowanie przygotowane przez IGN i prof. Bolkowską z Wyższej Szkoły Zarządzania w Warszawie dotyczące budownictwa mieszkaniowego w 2011r. Dane są niewesołe, jak można się było zresztą spodziewać...
Deficyt mieszkań utrzymuje się na poziomie 1,6mln. Za średnią pensję przeciętny Kowalski może kupić ok. 0,8m2 mieszkania, czyli 3-4 razy mniej niż typowy mieszkaniec Unii. W naszym województwie wyliczono siłę nabywczą na jeszcze mniejszą wartość - zaledwie 0,71m2!!!
W stosunku do stanu z zeszłego roku spadła liczba wydawanych pozwoleń na budowę, wzrosła natomiast liczba rozpoczętych inwestycji (o ok. 10%) oraz mieszkań oddanych do użytkowania (wzrost o 16%).
Autorzy opracowania oceniają, że w budownictwie jednorodzinnym trwa zastój, natomiast developerzy oddają mniej mieszkań i mniej też sprzedają, chociaż nie powstrzymuje ich to przed rozpoczynaniem nowych inwestycji.