2. Ambitne plany dotyczące nowej siedziby Muzeum Śląskiego mogą lec w gruzach, o czym alarmuje dzisiejsza "Gazeta". Dlaczego? Otóż przy ul. Kopalnianej stoi przedwojenny ceglany familok należący do Katowickiego Holdingu Węglowego i nadal zamieszkały przez lokatorów. Holding ma go przekazać nieodpłatnie Miastu, na co musi uzyskać zgodę Ministra Skarbu. Miasto z kolei może budynek wyburzyć, zapewniając mieszkańcom lokale zamienne, a następnie przekaże grunt pod nim Muzeum. Wówczas Muzeum wystąpi o warunki zabudowy, na których podstawie Austriacy, którzy wygrali konkurs, przygotują ostateczny projekt.
Jeżeli utkniemy w chaosie biurokratycznych procedur - stokilkadziesiąt milionów (85 % kosztów całej inwestycji) może nam rpzelecieć koło nosa. A deadline wyznaczony przez Unię to 2010 r.!
3. O Nowych Katowicach mówi się od dobrych paru lat. Ja osobiście jakoś nie wierzę, że doczekam przebudowy Rynku i rewitalizacji Centrum. Ale przyznaję, w jednym jesteśmy naprawdę dobrzy- organizujemy często i z wyraźnym upodobaniem konkursy architektoniczne. To wygodniejsze, tańsze i bezpieczeniejsze niż realizacja rewolucyjnych projektów. No i ten szum medialny - jak mówi sympatyczna reklama karty kredytowej - bezcenny...
Mamy więc kolejne dwa konkursy - na Centrum Kongresowe i siedzibę NOSPR-u. Czy i kiedy Miasto znajdzie środki na sfinansowanie tylu planowanych w tym samym czasie ogromnych inwestycji? I za co później utrzyma potężne nowe gmachy? Takimi drobnostkami się nikt na razie nie przejmuje. Muzeum, Centrum Kongresowe, a czy ktoś jeszcze pamięta o Bibliotece UŚ? A w kolejce czeka rozbudowa lotniska na Muchowcu, rejon Starego Dworca, Nowy Dworzec z placem Szewczyka, Rynek i przebudowa Alei Korfantego...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz