W czasie wakacji obserwowaliśmy jakieś odwierty na terenie całego placu, a we wrześniu zelektryzowała nas informacja o zamknięciu Młyńskiej. Na szczęście nie całej, tylko fragmentu od skweru na wysokości Gerlacha do rogu przy Aliorze, ale jednak... coś zaczęło się dziać... Prace na tym odcinku Młyńskiej trwały jednak zaledwie parę dni i nasza ulubiona ulica znowu stała się przejezdna.
Natomiast w zeszłym tygodniu nastąpiło pierwsze spektakularne wydarzenie - wyłączono dworcowy zegar! Chyba wszyscy katowiczanie poczuli bolesny skurcz w żołądku - a więc słowo stało się ciałem, odwlekana latami inwestycja została rozpoczęta! Żal? Nostalgia? Tak, skończył się jakiś etap w historii naszych Katowic. Etap, którego symbolem był Dworzec, niegdyś chluba i duma miasta, dziś źródło kontrowersji i zaciekłych sporów, podziwiany i broniony przez architektów i historyków sztuki, znienawidzony przez podróżnych...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz